Tesla czy Edison? Prąd zmienny czy stały? Tematem przewodnim drugiego tygodnia półkolonii z Planetą Robotów był Świat Nauki. I mamy dobre wieści: uczestnicy naszych zajęć pozdawali test Turinga udowadniając w ten sposób, że nie są robotami.
Pomiędzy anatomią człowieka, a anatomią humanoidalnych androidów. W tym tygodniu półkolonii wróciliśmy z kosmosu na Ziemię, ale zajęcia dla uczestników nadal przygotowaliśmy nieziemskie. Tym razem ożywialiśmy w nich dusze naukowców, którzy szukają, tworzą i odkrywają. Choć, jak łatwo się domyślić, poszukiwania te skierowaliśmy również w stronę robotyki.
Pierwszym krokiem do stworzenia humanoidalnego robota jest oczywiście nauka ludzkiej anatomii. Dwie nogi, dwie ręce, jedna głowa – tak: to my. Na koloniach, do mechaniki ludzkiego ciała podeszliśmy na zasadzie analizy pracy mięśni, ścięgien i kości. To ta wiedza przydaje się podczas konstruowania podobnych do ludzi robotów, które kiedyś będą idealnie naśladowały ruchy istot naszej rasy.
n
Wybuchy, nie tylko radości, powodowało budowanie wulkanów. Soda oczyszczona + ocet oraz kilka podstawowych, domowych akcesoriów i już na talerz otaczający nasz wulkan, wylewa się lawa. To jedno z tych ćwiczeń, o których dzieci pewnie najczęściej będą opowiadały – podobnie jak o samodzielnym stworzeniu „glutka”. Składniki glutka barwiliśmy na dowolnie wskazane przez dzieci kolory i mieszaliśmy łyżkami, ale i tak – zabawa w rzucanie klejącymi, odkształcającymi się stworami lepiła się wszystkim do rąk – dosłownie i w przenośni.
Uczestnicy półkolonii, których nie urzekły eksperymenty Tesli czy Edisona, mogli poznać zasady stworzone przez Alberta Einsteina, czy odkrycia Marii Curie-Skłodowskiej, a następnie zbudować strukturę pierwiastków z klocków LEGO. Poruszaliśmy się też w tematyce sztucznej inteligencji, DNA, genetyce i – dla rozluźnienia – mutantów. O ruch zadbaliśmy wyjściami do parków trampolin, na ścianki wspinaczkowe lub kręgle; zależnie od lokalizacji, w których odbywały się półkolonie. I chociaż już wiemy, że półkoloniści nie są ani robotami, ani mutantami, to zajęcia ruchowe realizowali tak, jakby byli na nie bardzo dokładnie zaprogramowani.